back

Co!? sieje*

Wszystkie najgorsze uczucia wylęgające się w przepastnych i najciemniejszych zakamarkach duszy, całe zło wcielone i nienawiść paląca do żywego drugiego albo siebie samego; wszystkie koszmary z tym o spadaniu w otchłań na czele, znikną nareszcie i raz na zawsze za sprawą sześciu sprawiedliwych.

evil's back again

Ostatni raz wywalę z siebie wszystko Co!? najgorsze w mojej głowie siedzi, a także to w głowach redakcyjnych siedzące też, które rozwala je na strzępy raz po raz. Wystrzelę kilka magazynków ostrych słów w seriach porównań i zabójczych odniesień wprost w gały niewinnych istot w ekrany wpatrzonych. Wypatroszę na waszych oczach anonimowi odbiorcy kilka pragnień zbrodniczych tak bardzo, że za samo ich wspomnienie ścigani będziecie przez wszystkie ziemskie sądy nawet z tym ostatecznym niestety na czele. Po wieczność, czego właściwie nie powinienem dodawać. Dokonam rytualnego mordu na czystej i nie skalanej żadną krytyką myśli poetyckiej potrafiącej nazwać ulotność i niepewność, a nawet ubrać jakieś fajne i najlepiej młode ciało w mgłę, albo inny światłocień Świtezi. Zwymiotuję żółcią nienawiści zbieranej i skrywanej przez wiele długich lat bez możliwości jej uzewnętrznienia, aż do tej chwili, która tak straszną i wręcz apokaliptyczną się wydaje, że Redaktor Zdanek po usłyszeniu o tym zaledwie w zarysie miał poważne wątpliwości, czy aby na pewno można do tego stopnia, że można aż tak brutalnie postąpić. Zagroziłem, że jeżeli zatrzyma tekst, to opowiem kilka pikantnych szczegółów z jego sadystyczno - dendrologicznej przeszłości, jak na przykład: o obcinaniu korzonków młodych sadzonek świerka na szkółce zespolonej; kapujecie - k o r z o n k ó w. Nie każdy szpenio potrafiłby tak bez mrugnięcia, z niemalże psychofitopatologicznym zacięciem ciachać. a tu się zawahał, a jednak i pomimo, że świętym to on nigdy nie był i raczej zawsze w niepogodę gdzieś łaził mówiąc, że mogłoby być gorzej żując przy tym osty rzeczywistości i tryskając jadem celnej riposty tam, gdzie się należało - zawył szyderczo - niech idzie!

Pewnie! Będzie jeszcze gorzej, bo płonie we mnie gniew złości parzący nienawiścią tak wielką, o jakiej amerykańskie kino grozy nie śniło, a jaką można ujrzeć tylko u nas w kraju, w codziennych wiadomościach tuż po dobranocce albo w sieci. w sieci zła i deprawacji kostropatych małolatów, których ogłupia się niezliczonymi grami emanującymi wyłącznie krwiożerczymi instynktami, a którzy nie wiedzą o tak podstawowych sprawach, jak znaczenie liczby jedenaście, dwanaście albo pięć, oraz czym tak naprawdę jest niby niewinny dziewczęcy jednorożec. Do tej sieci nie dociera głos wyjaśniający tak fundamentalne kwestie, bo i po Co!? miałby w tym wyręczać? Czas więc nam siać te najgorsze wieści podparte brzydotą, szpetotą i złem niewymownym podlanym nienawiścią pikantną, a także nietolerancją. Wyjaśniam za głosem pewnego katechety głoszącego nauki po okolicy, że jedenaście, to liczba niepełna o znaczeniu symbolicznym apostołów bez Judasza. Dwanaście, to komplet apostołów, natomiast jednorożec szatańskim narzędziem i przyczyną nieczystych myśli chichoczących małolat jest oczywiście. Zwłaszcza różowy. Idąc szlakiem tej niepodważalnej logiki dochodzę do autorskiego wniosku, że pięć musi oznaczać pięciu, być może lekko podchmielonych cudownie rozmnożonym winem, apostołów na weselu w Kanie Galilejskiej. Znaczenia pierścienia atlantów i poczciwej długowłosej pacyfy nie podam, niech się z autorami tych myśli osobno odpowiednie organy rozprawią ponieważ, jakichże deprawacji dopuścił się albo tylko byłby przyczyną Czarnowlilaróżgwiazdkiksiężnik, pomyślcie sami. Ja tam chcę odpowiadać za swoje, a że chyba po raz ostatni publicznie jest mi dane się wypowiadać, to walę mięchem po gałach. Aj, będzie bolało.

Tutaj należy kliknąć, aby zaakceptować regulamin naszego serwisu i tym samym w sposób nie budzący jakichkolwiek wątpliwości wyrazić zgodę na dobrowolne przyjęcie całego ogromu zła i nienawiści przygotowanej w tekście poniżej. Równocześnie oświadczasz drogi czytelniku - oglądaczu, że kompletnie nie dbasz o swoje zdrowie psychiczne i godzisz się na dalszy ciąg bzdur umazanych w okropieństwach realnego i wirtualnego świata, które tutaj zaserwujemy teraz, albo w przyszłości być może. No to, dwa głębokie oddechy i siup! Jak ja nienawidzę ludzkiej głupoty i tego, kiedy ktoś mnie czochra po włosach! Pierwsze znajduje niewielkie usprawiedliwienie w szaleństwie, drugie w skrajnym szaleństwie. Trzymajcie się, będzie mocniej. Wieszcz Adam napisał swój "dziadowski" dramat po pijaku, a raczej nawalonym będąc permanentnie przez trzy dni i bredzi w nim coś o facecie, czy też o liczbie czterdzieści i cztery kompletnie bez sensu, jakby cokolwiek o symbolice liczb wiedział. Wyobraźcie sobie gościa, który przedstawiałby się: cześć, jestem Icztery. Czterdzieści Icztery. Pogadałby sobie ten niby poeta z kimś kompetentnym, jak wspomniany katechizator (dawniej inkwizytor), toby może bzdur nie pisał, które od pokoleń w głowach mącą. Prawdopodobnie dzięki wcześniejszej z Ruskimi kolaboracji dostał się do kanonu lektur, a raczej gdyby nie ten z góry zaplanowany i perfidnie przeprowadzony spisek, to ja byłbym już teraz w panteonie Wielkich Wieszczów. To moim imieniem nazywane byłyby ulice, place i skwery, a dziatki recytowałyby moje strofy, a nie jakiegoś podejrzanego neofity, kabalisty, albo co gorsza - masona. I to ja odbierałbym należne mi honory, a nie jakiś zdrajca, tchórz i uciekinier. Tak właśnie czuję nie czując żadnej ulgi, gdyż chciałbym jeszcze i wciąż więcej zła rozlewać, szargać i plugawić. Dławię się pragnieniem knucia, spiskowania, oczerniania i zaszczucia wszystkich przeciw wszystkim, gdyż tylko moją domeną może być www.co1988.com Zdanka trochę też, ale gdyby nie uwolnił tego tekstu, wywaliłbym go z mojego klubu dziennikarza i niech sobie sam zorganizuje i stworzy jakiś tam klubik z domeną o przykładowo idiotycznie brzmiącej nazwie: Dupa Jest Najważniejsza, czy jakoś tak.

Szczególnie własna jest najważniejsza, jednakoż mimo tego jestem gotów na poniesienie wszelkich konsekwencji z racji zasiania tak wielkiego (1000 słów!) zła i nienawiści w sieci. Z  godnością stanę, gdy przyjdą pod mój dom i załomocą w drzwi. Sześciu sprawiedliwych w komplecie lub tylko jeden z nich, który jak mniemam przedstawi się słowami:

nazywam się Sprawiedliwy. Prawy i Sprawiedliwy.**

Adam 'Lański' Polański***back

*- gwiazdka dla małolat i małolatów, czyli misja edukacyjna: Nie żadne "się je", czy też: "siejeje", tylko "sieje": czas teraźniejszy, 3 os. l.poj.

** - dwie gwiazdki dla pozostałych, czyli misja kulturalna: Tekst z dedykacją urodzinową dla Zdanka: Darz Gbur!

*** - trzy gwiazdki dla mnie, czyli piję karniaka, bo przez przypadek staliśmy się misyjnym medium publicznym. W rękach prywatnych na szczęście. A Co!?

close

klikasz, nie klikasz a i tak czytasz...
czyliże się zgadzasz.
 
a jak naprawdę nie chcesz to kliknij tu
że nie bo nie...